Wyszłam z hotelu. Czekał oparty o czarny samochód. Patrzył w
bok, wyraźnie o czymś myślał. Gdy byłam blisko spojrzał w
moją stronę, uśmiechnął się.
- Cześć! - powiedzieliśmy jednocześnie. Staliśmy na przeciwko siebie – proszę to dla ciebie – wręczył mi dużego czerwonego lizaka z napisem Lyon, zaśmiałam się na jego widok. Piłkarz z dużym, okrągłym, czerwonym lizakiem. W dwóch słowach: widok rozbrajający. - nie wiedziałem jakie kwiaty lubisz, więc kupiłem, ci lizaka, może to i głupie, ale nie chciałem przyjść, a właściwie przyjechać bez niczego, możesz zrobić z nim co chcesz.
- Hej, to bardzo miłe. Nie przejmuj się, bo ja bardzo lubię lizaki. Dziękuje.
- Nie ma za co, to co jedziemy? - otworzył mi drzwi od strony pasażera. Całą drogę do kawiarni spędziliśmy na rozmowie „o wszystkim i o niczym”. Weszliśmy do przytulnej kawiarni, ściany były pomalowane na jasny kawowy kolor, fotele i stoliki w kolorze ciemnej czekolady, przygaszone lampy nadawały czarującej atmosfery, a świeczki dodawały romantyczności wnętrzu. W powietrzu unosił się zapach świeżo zmielonej kawy, w tle słychać spokojną muzykę i ciche rozmowy ludzi. Oprócz nas były jeszcze dwie pary. Starsze małżeństwo, oboje ok siedemdziesiątki, siedzieli na przeciwko siebie przy kawie, trzymając się za ręce.Na sofie siedzieli przyszli rodzice, kobieta w zaawansowanej ciąży i mężczyzna, który głaskał brzuch ukochanej. Karim pomógł mi zdjąć płaszcz i odwiesił go. Zajęliśmy miejsce oddalone od reszty gości.
- Na co masz ochotę – zapytał z uśmiechem.
- Hmm, sama nie wiem. Co polecasz?
- Co polecam? Miałem nadzieję, że ty coś wybierzesz. - zaśmiał się – Napił bym się herbaty, jest zimno na dworze, więc na pewno herbatę. Tylko którą.
- To może ja wybiorę nam herbatę, a ty...
- A ja wybiorę deser. Co ty na to? - tak świetny pomysł. Naszą rozmowę przerwała kelnerka. Młoda, niska brunetka. Uśmiechnęła się do nas i zapytała czy już zdecydowaliśmy się co zamawiamy. Karim dał znać bym zaczęła.
- To może herbata Black Chilli Chocolate? - spojrzałam na Karima z niepewnością, ten tylko się uśmiechnął, spojrzał na kelnerkę
- Do tych herbat dwa serniki z gorącym sosem malinowym. - dodał
- Rozumiem, że sernik i herbata dwa razy? - zapytała zapisując coś w notatniku.
- Tak, tak. - odpowiedział, ciekawe co powie o czarnej herbacie z czekoladą chilli i kakaem. Może się zdziwić, zresztą ja też.
- Jeżeli chodzi o herbatę, to był czysty strzał. - zaśmiałam się
- Jeśli chodzi o sernik, to nie był strzał. Po prostu go lubię. - odpowiedział
- A maliny? - wzruszył tylko ramionami.
- „ Bo masz malinowe usta” - pomyślał. Kelnerka przyniosła zamówienie, z uśmiechem życzyła smacznego po czym się oddaliła. Czas mijał nam na rozmowie.
- Czy mi się wydaje czy ta babcia mi się przygląda? - zapytał w trakcie opowiadania historii z dzieciństwa.
- Dziwisz się, skoro masz sos malinowy na nosie? - odparłam – Też bym się przyglądała
- Aha. I od tamtej chwili wiedziałem, że chcę grać. Czekaj! Co powiedziałaś? - zapytał
- Też bym się przyglądała? - czyli jednak informacja do niego dotarła. Z opóźnieniem ale dotarła. Wyraz twarzy Karima, nie do opisania.
- Nie, wcześniej. Jak zapytałem o tą babcie. - spojrzał w jej stronę, zrobiłam to samo. Nadal patrzyła się w kierunku naszego stolika, lecz tym razem spoglądała to Karima to na mnie.
- Aaa... masz na myśli tan sos malinowy co masz na nosie? - próbowałam być poważna, Karim zdębiał, a ja? Wybuchłam śmiechem. - żartuje, może po prostu chce cię poderwać? Może lubi młodszych? - skończyłam swój sernik i babcia o której rozmawiałyśmy podeszła do stolika.
- Przepraszam, że przeszkadzam ale jest pan bardzo podobny do młodzieńca którego ostatnio widziałam. - spojrzała na mnie – Panienki nie kojarzę. - Karim się do mnie uśmiechnął, co odwzajemniłam. - Nie wiem czy w moim ulubionym serialu, czy gdzieś indziej. - zastanawiała się kobieta.
- A jaki jest pani ulubiony serial? - zapytał. Pewnie ten co mojej babci. Tak, tak pewnie pomyślałyście o „Modzie na sukces”, miałyście racje.
- Chłopcze! Jeszcze się pytasz? Przecież to takie oczywiste. „Moda na sukces”.
- No właśnie Karim. Jak mogłeś o to pytać! Wstyd. - niech się chłopak postresuje.
- Karim? Masz na imię Karim? A nie CJ? - zapytała zdziwiona i zawiedziona jednocześnie.
- Przepraszam kto? - zapytał równie zdziwiony
- No bratanek Ridge'a Forestera. CJ. - cisza. Karim patrzy na mnie, ja na Karima.
- Musiała mnie pani z kimś pomylić. Jestem sportowcem, a nie aktorem. - odparł spokojnie.
- Ale jakby pan był – zaczęła
- Gdyby był tym CJ-em na pewno by się przyznał. - dokończyłam
- no właśnie. A teraz pani wybaczy, ale my się będziemy już zbierać, a ty – wskazał na mnie – nie dyskutuj, bo i tak ci nie pozwolę zapłacić. - już miałam coś powiedzieć, lecz mi przerwał – żadnego ale. - zapłacił, ubraliśmy się i wychodząc z kawiarni pożegnaliśmy się z fanką Ridge-a.
- Nie pytaj, nie oglądam seriali. - spojrzeliśmy na siebie i wybuchnęliśmy śmiechem.
- Przepraszam, za to w kawiarni. - powiedział zatrzymując się, odwróciłam się w jego stronę.
- To nie twoja wina – nad czymś myślał – hej, Karim co jest?
- Wiesz, tak się zastanawiam czy... niechcialabyssiezemnąumówićporazdrugi?
- Karim, możesz powtórzyć? Tylko trochę wolniej.
- Nie chciałabyś się ze mną umówić po raz drugi?
Karim gra obecnie z "9"
i Dziewiątka już za nami:))
Mam nadzieję, że Wam się podoba.
i Dziewiątka już za nami:))
Mam nadzieję, że Wam się podoba.
Dziękuje za każdy komentarz:))
haha, ta akcja w kawiarni rozwaliła mnie na łopatki :D .
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie bardzo jak wyglądałoby to naprawdę
Wielki plus dla Karima za to ostatnie pytanie! już wręcz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału przez to :D .
Pozdrawiam ;*
http://20afellay.blogspot.com/ Zapraszam na nowość
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Ta akcja z sosem na na nosie i babcią zarąbista :D:D. Ha ha Karim i "Moda na sukces" niezłe połączenie :D. Mam nadzieję że dziewczyna zgodzi się na dalsze spotkanie. Czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział :D po prostu się zakochałam w nim *.* nie mogę się doczekać kolejnego.
OdpowiedzUsuńa w międzyczasie zapraszam do mnie na rozdział 8 :)
http://una-gota-de-esperanza.blogspot.com/
Zabawny rozdział ;D
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam sernik ! <33
Założyłam nowego bloga wejdz i zobacz czy Ci sie podoba okej ? I napisz bo sie zastanawiam czy dalej go prowadzic czy nie. W sumie to dopiero poczatek.. To ja NADIA ;)
Nazwe oczywiscie podam :D
OdpowiedzUsuńonedirection-tiara.blogspot.com
super rozdział ;)
OdpowiedzUsuńNowy na : to-przypadkowe-przeznaczenie . ;D Nadrobię wszystko w wolnym czasie .;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy rozdział ;) http://www.last-chance-of-love.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńnowe rozdziały na http://empty-pain.blogspot.com/ oraz na http://cloudy-future.blogspot.com/ !! serdecznie zapraszam!! :D
OdpowiedzUsuńdobre to z tą babcią:D
OdpowiedzUsuńAHAHAHAHHAHAHAHAH MODA NA SUKCES, mamoooooooo XD Ta babka była dobra XD
OdpowiedzUsuńWidać, że oboje nie chcą tracić kontaktu ze sobą, a atmosfera pomiędzy nimi jest naprawdę wspaniała ;D
Po raz drugi spotkanie? ;>
Ooo ja mam nadzieję, że się zgodzi ;D
Pozdrawiam ;*
xD ta babcia była pro ! chce wiecej rozdziałów z babcia ! xD rozdział fajny :D i zapraszam na nastepny odcinek (22) www.opowiadaniadlakazdego.blogspot.com
OdpowiedzUsuńhaha... Sos na nosie i babcia fanką Ridge'a. świetny rozdział, czekam na kolejny, Zapraszam do siebie na nową notkę: http://daughters-of-gloom.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńah. Ah. Muszę nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńA tym czasem - zapraszam na nowość do mnie:
jo-mayte.blogspot.com
czy nam się podoba?!?!?!!?jest NIESAMOWITY!!Chłonę to jak jakąś świetną książkę<3!!!!
OdpowiedzUsuńhahahahaha czy pan nie grał bratanka ridge'a ? xDD hahahahahahahaha :D oooo umówią się znowu (; jak słodko (; piszesz tak,że przenoszę się w inny świat,dziękuję <3
Geniusz w czystej postaci : * Przez jeden wieczór przeczytałam wszystkie rozdziały. A ta akcja z babcią mnie rozwaliła xD Czekam na next :*
OdpowiedzUsuńDominisia