środa, 12 września 2012

Rozdział 8


28 styczeń 2009

Szatnia O.L.

  • gdzie on jest – zastanawiał się Brian – zawsze przyjeżdża pierwszy, a już większość trenuje na siłowni.
  • Cześć stary! - przywitał się roześmiany Francuz
  • Cześć, cześć, a co ty taki wesoły od rana? - zapytał zdziwiony, jeszcze wczoraj wyglądał jakby nic nie mogło poprawić mu samopoczucia, a tu taka zmiana.
  • Nie cieszysz się? – zapytał – jeszcze wczoraj zrobiłbyś wszystko bym się uśmiechnął, a teraz jesteś zdziwiony tym że mam dobry humor.
  • Nie no bardzo się cieszę – gadam jak własna matka, pomyślał – tylko zastanawia mnie fakt, co się stało.
  • Po prostu, coś zmieniło moje nastawienie. - odpowiedział zakładając koszulkę.
  • Raczej ktoś. Przyjacielowi nie powiesz? - zapytał już na siłowni.
  • Rozmowa w parku. Byłem tam z Bostonem. Od słowa do słowa, i humor sam mi się poprawił. - uśmiechnął się na samą myśl o wczorajszym spacerze.
  • Tylko mi nie mów, że z psem rozmawiałeś. Wigilia już była, a raczej doktorem Dolittle też nie jesteś. - śmiał się Hiszpan.
  • Bardzo śmieszne. Nie rozmawiałem z Bostonem, chociaż dzięki niemu się zaczęła. - opowiedział przyjacielowi przebieg wczorajszego spotkania. Po skończonym treningu, pojechali razem po Lisę. Brian zapomniał zatankować, a Karimowi się nie śpieszyło, od kiedy nie jest ze Stellą nie dość że czuje się jak nowo narodzony, to ma więcej czasu dla rodziny przyjaciół i Bostona. Każdemu to wyszło na zdrowie. Próbowała się tłumaczyć, chcąc go przekonać by dali sobie szansę. Był nieugięty. Przejrzał na oczy, nie cierpiał gdy ktoś go oszukiwał, szczególnie gdy była to bliska mu osoba. Weszli do hotelu, kierując się w stronę recepcji, gdzie sama siedziała Sam, rozmawiała przez telefon, sprawdzając coś w komputerze. Postanowili jej nie przeszkadzać, poczekali.
  • O cześć Brian. Poczekaj chwilę tylko skończę room service – powiedziała, zadzwoniła do kuchni, coś tam powiedziała i już się do nich uśmiechała – skończone.
  • Rozumiem, że Lisa jeszcze nie skończyła. - powiedział. - Sam, to jest Karim – wskazał na towarzysza. - Karim, to Sam. - przedstawił ją koledze.
  • Jeśli chodzi o Lisę to poszła z Ryse na wymianę serwisów. Mamy teraz pięć konferencji, więc sam rozumiesz. Ale zaraz przyjdą, Coś wam podać?
  • Nie dzięki. Usiądziemy sobie – wskazał na fotele - a ty się nami nie przejmuj.
  • No dobra, to ja idę z serwisem, a jakbyście czegoś potrzebowali, to Viola jest w księgowości. Poradzicie sobie? - powiedziała, wchodząc do kuchni, po chwili pojawiła się z wózkiem( od autorki: chodzi o wózek do serwisu angielskiego, czasem jest wygodniej przetransportować zamówienie klienta, szczególnie przy room serwisie), weszła do windy i tyle ją widzieli.
  • Cześć! Co tu robisz – zauważyła Karima – znaczy robicie? - Brian się uśmiechnął
  • Niech zgadnę, znów nie zatankowałeś? - zaśmiała się dziewczyna. - już skończyłam, poczekajcie jeszcze chwilę, przebiorę się i możemy jechać. Ach tak. Karim jedziesz do nas na obiad! - powiedziała i zniknęła w korytarzu. Brian przeglądał jakąś gazetę. Usłyszał stukanie obcasów, odwrócił się ujrzał dziewczynę z którą wczoraj rozmawiał, wspominała że pracuje w hotelu, lecz nie spodziewał się że tu.
  • Candice? - zapytał spojrzała na niego i się uśmiechnęła
  • Cześć. Co tu robisz? - zapytała
  • Cześć, przywiozłem Briana, nie wiedziałem że cię tu spotkam. - wyjaśnił – Pamiętasz o jutrzejszym spotkaniu – zapytał niepewnie, przytaknęła – teraz będę wiedział gdzie przyjechać. - zaśmiali się.
  • Karim przepraszam, ale muszę już iść. Rozumiesz, konferencje,obiady trzeba będzie przyszykować bufety. - wyjaśniła
  • Pewnie, rozumiem. Do zobaczenia – odpowiedział
  • Do zobaczenia. Cześć Brian. - odpowiedziałam i zniknęłam za drzwiami kuchni. Z Markiem będziemy w sali Dębowej. Dobrze, że to bufet szwedzki i nie będę musiała latać między stolikami i rozdawać obiadów. Trzeba tylko stać i się uśmiechać.
    W innej części miasta
  • Nie wiedziałem, że znasz Candice. - powiedział Brian do przyjaciela. Siedzieli w salonie, grali w FIFE.
  • To właśnie ją poznałem w tym parku. - odpowiedział, uśmiechnął się na samą myśl o dziewczynie.
  • To Candice jest tą dziewczyną, która sprawiła, że mój najlepszy kumpel znów się uśmiecha.
  • Nie mówiłem ci, ale – zastanowił się czy mówić mu o spotkaniu.
  • Ale? - zapytał – no mów człowieku, jak zacząłeś to skończ.
  • Zaprosiłem ją jutro do kawiarni. - powiedział na jednym wydechu.
  • No stary! - poklepał kumpla po plecach - Tylko czemu nie mówiłeś, że pracuje w tym samym hotelu co Lisa?
  • Sam się dziś dowiedziałem, przecież mówiłem ci, że chciałem ją odwieźć, ale powiedziała, że się przejdzie. To zaproponowałem, że odprowadzę ją na postój taksówek. Zgodziła się i tyle ją widziałem. Wieczorem wysłałem sms'a. I tyle. A dziś spotkałem ją w hotelu. - wyjaśnił przyjacielowi.
  • Wiesz, gdybym nie zapomniał zatankować, to byś nie spotkał Candice. - w sumie miał racje. Lisa zawołała ich na obiad. Zjedli, rozmawiali jeszcze jakiś czas. Karim pożegnał się z parą, pojechał do domu gdzie czekał Boston. Poszedł na spacer do pobliskiego lasu. Jego dom od lasu oddziela ogród, płot i ścieżka leśna. Można powiedzieć, że las ma na wyłączność. Ścieżka prowadzi na polanę, za małym zagajnikiem znajduje się mały staw. Woda jest bardzo czysta, gdyż nikt tu oprócz niego nie przychodzi. Chciał pokazać to miejsce Stelli, lecz ona odpowiedział, że nie jest sarną by po lesie biegała. Może to i dobrze, nie psuła magii tego miejsca.
      Następnego dnia obudził go Boston ze smyczą w pyszczku, no tak obowiązki wzywają. Po spacerze, przygotował sobie i psu śniadanie. Wziął prysznic, torbę treningową i pojechał na trening. Ćwiczył jak nigdy, aż trener się zdziwił.
Kilka godzin później w hotelu
  • Gotowa? - zapytała Sam, wyszłam z łazienki ubrana w rurki, botki na obcasie, duży sweter. Kupiłyśmy z Sam takie same bransoletki, które są nie od łącznym elementem naszego stroju. - ślicznie Ryse. - dostałam sms'a był do Karima, czekał na parkingu. Pożegnałam się z przyjaciółką i wyszłam. Zapowiadał się miły wieczór.
 
 
Ubranie Candice na spotkanie z Karimem
 
 
 
Zapraszam do czytania  komentowania:))
i dziękuję za Wasze komentarze:))
Trzymajcie się ciepło:*
 


17 komentarzy:

  1. jeeejku,świetny rozdział ;D ahh gdyby nie to tankowanie (; genialny zestaw na randkę ;D
    no już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału,czekam z niecierpliwoscią!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!<3333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa spotkanie z Karimem !! :D
    Genialny rozdział i świetne powiązanie z tym tankowaniem, dało naprawdę wybuchowe odczucia, kiedy to czytałam ;D
    Ja chcę następny, ja chcę następny <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział:) Fajne połączenie, brak benzyny z ich spotkaniem. Jestem strasznie ciekawa jak wyjdzie im randka :D. Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  4. Poinformuj mnie jak najszybciej jak będzie nowy rozdział.

    U mnie nowość:
    jo-mayte.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. http://una-gota-de-esperanza.blogspot.com/ zapraszam na rozdział 6:)
    p.s. u Ciebie jestem w połowie, więc niedługo skomentuję co do rozdziałów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział :) i już nie mogę się doczekać spotkania dziewczyny z Karimem :D . Pozdrawiam ;*
    ps. zapraszam na nowy rozdział :) www.last-chance-of-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. hej, dzieki za odwiedziny ma moim blogu, twoje opowiadanko nadrobie w wolnej chwili a tym czasem
    u mnie nowe, zapraszam
    http://zlotkoiorzelek.blogspot.com/
    http://rywalka.blogspot.com/2012/09/57-przeprowadzka.html
    http://miloscczyrozsadek.blogspot.com/2012/09/18.html

    OdpowiedzUsuń
  8. http://20afellay.blogspot.com - zapraszam na nowy 20 rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. Genialne! Spotkanie...nareszcie spotkanie z Karimem! Ale oni mają pecha, brak benzyny :D Ale mówi się ,że gdy na początku są takie śmieszne sytuacje, to będzie bardzo udany związek. Wybrałaś genialny zestaw na randkę, musiało być chłodno? ;D Nowy rozdział na [weasley-diary] Zapraszam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. 7: http://una-gota-de-esperanza.blogspot.com/ zapraszam :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na nowy odcinek :) www.opowiadaniadlakazdego.blogspot.com Fajny odcinek :D

    OdpowiedzUsuń
  12. fajnie to wszystko wymyśliłaś:) jeszcze nie widziałam takiego opowiadania, gdzie można zobaczyć jak wyglądają bohaterowie, jak się ubierają itd. ogólnie co do opowiadania zastanawiam się, gdzie to pójdzie, w którą stronę? Karim i Candice będą parą? ^^

    zapraszam/

    OdpowiedzUsuń
  13. fajnie się czyta. Zapraszam na nową notę: http://daughters-of-gloom.blogspot.com/. pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. świetne opowiadania :*
    bede zaglądać częściej :****
    zapraszam do siebie:
    http://emiliaaana-about-fashion-and-tours.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Czytam już drugi raz ten rozdział ;)
    U mnie też już nowość :)
    Buziaki NADIA

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, słowa pochwały i krytyki, dzięki Wam wiem, że mam dla kogo pisać:)
Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłam jakąś wypowiedzią, jeśli tak to przepraszam.
Jak to mówią Coco Jambo i do przodu!
Jesteście Boskie:)
Do następnego!!